Wyniki wyszukiwania frazy: pierwsza rocznica śmierci - wiersze. Strona 10 z 114. sciezkazawila Wiersz 16 listopada 2010 roku, godz. 23:48 18,9°C o fałszu dnia
Wyniki wyszukiwania frazy: pierwsza rocznica śmierci mamy. Strona 659 z 666. Jan Twardowski Cytat 22 lutego 2010 roku, godz. 22:12 348,5°C Tekst dnia 21 grudnia
Wiersze o przemijaniu. Śmierć – temat trudny, bolesny. Ale częsty w literaturze, bo bardzo mocno powiązany z ludzkim życiem, wywołujący silne emocje. Śmierć bliskiej osoby to powód do rozpaczy, smutku, poczucia krzywdy. Śmierć każdego człowieka to moment zadumy, refleksji nad tym, co pozostawiamy po sobie, i nad tym, co nas
Kurt Vonnegut Cytat. 26 października 2023 roku, godz. 1:04 6,3°C. Nieraz się zastanawiam, czy on nie urodził się już martwy. Nigdy nie spotkałem człowieka, który tak mało interesował się życiem. Kocia kołyska. Kocia kołyska to powieść, w której fakt zastępuje miejsce fikcji, a fikcja staje się faktem.
W archiwum Polskiego Radia zachowały się szczególne nagrania o Władysławie Broniewskim – poecie i żołnierzu, którego 125. rocznica urodzin mija 17 grudnia 2022 roku.
. Dzień Matki to wyjątkowy dzień w życiu każdej kobiety, która urodziła dzieci. Właśnie dlatego warto poszukać wyjątkowych życzeń lub wierszy dla mamy, które na długo zostaną w jej pamięci i sercu. Kiedy jest Dzień Matki? Takie pytanie zadaje sobie wiele osób, które chcą, aby ta chwila była wyjątkowa. 26 maja nie można zapomnieć o telefonie i wizycie u mamy, która od pierwszych chwil życia jest dla nas wzorem i opoką. Jeśli zastanawiacie się nad tym, w a jaki sposób uczcić tę chwilę i co wpisać na kartce, którą podarujecie mamie, spójrzcie na nasze propozycje. Wiersze dla mamy to świetny pomysł i genialna alternatywa dla zwykłych życzeń. Zobacz także: Najpiękniejsze życzenia urodzinowe, które trafiają prosto do sercaJak wiadomo motyw matki była motywem przewodnim dla wielu poetów i pisarzy z całego świata. O matkach pisał Stanisław Wyspiański, Kamil Ildefons Gałczyński czy Adam Mickiewicz. Jeśli zatem nie potrafisz znaleźć słów na życzenia dla mamy, które oddają twoje uczucia, sięgnij po wersy spisane przez największych polskich i zagranicznych poetów. Dzień Matki - wiersze dla mamy Mama to miękkie ręce. Mama to melodyjny głos, to chuchanie na uderzone miejsce. Mama to samo dobro i sama przyjemność. Coś, co dobrze jest mieć w każdej chwili życia koło siebie,dookoła siebie, gdzieś na Wańkowicz Jest jedna miłość, która nie liczy na wzajemność, nie szczędzi ofiar, płacze a przebacza, odepchnięta wraca - to miłość I. Kraszewski Może zadanie matki nie polega na dawaniu schronienia, ale obserwowaniu jak dziecko nabiera rozpędu.. i łagodzeniu jego upadku, kiedy jest już po Picoult Przychodzą w życiu dni powodzi Gdy wszystko zdradza nas i zawodzi Gdy pociąg szczęścia w dal odchodzi Gdy wraca zło do wiary twierdz Gdy grunt usuwa się jak kładka Jest wtedy ktoś, kto trwa do ostatka Ktoś, kto nie umie zdradzić - MatkaI serce jej, najczystsze z sercA. Antoniewicz Z jej rąk zmęczonych urosły kwiaty, Z jej dni zranionych urodziły się daty, Z jej serca miłość cały świat objęła, Z jej oczu rzeka łez spłynęła, Z jej myśli książki się pisały, Z jej ust polskie teorie wybiegały, Z jej marzeń tablica się wyszyła,Z jej szczęścia ja się Wyspiański Ona mi pierwsza pokazała księżyc i pierwszy śnieg na świerkach, i pierwszy deszcz. Byłem wtedy mały jak muszelka,a czarna suknia matki szumiała jak Morze I. Gałczyński Żadna mądrość, której możemy nauczyć się na ziemi,nie da nam tego, co słowo i spojrzenie RabbeZobacz także: Te życzenia imieninowe to prawdziwy strzał w dziesiątkę! Matka – to najpiękniejsze słowo w językach świata. Matka – to słowo, które oznacza miłość, miłość prawdziwą, która nie zdradza, to słowo, które oznacza wierność, które oznacza wielką ofiarę, nawet do śmierci, dla dobra S. Wielgus Mamo, chciałbym ci przynieść latający dywan. I kaczkę, która znosi szczerozłote jajka, Żebyś żyła beztrosko - wesoła, szczęśliwa, Lecz takie dziwy znaleźć można tylko w bajach. Lecz dzisiaj za twe troski, trudy, poświęcenia, Za twą miłość matczyną nigdy nie zachwianą Mogę tylko twą szyję otoczyć ramieniemI szepnąć ci do ucha: Dziękuję ci, Grodzieńska Dziękuję za twoje włosy nie malowane na obrazach za twoje brwi podniesione na widok anioła za piersi karmiące za ramiona co przenosiły Jezusa przez zielona granicę za kolana za plecy pochylone nad śmieciem w lampie za czwarty palec serdeczny za oddech na szybie za ciepło dłoni na klamce za stopy stukające po kamiennych schodachza to że ciało może prowadzić do BogaKs. J. Twardowski Gdy kto chce zamknąć w jednym tylko słowie ogrom uczuć jasnych do granic ostatka, niech przyklęknąwszy to imię wypowiejedno, jedyne, przenajsłodsze...MatkaK. DobrzyńskiZobacz także: Jakie życzenia na rocznicę ślubu będą najlepsze dla ukochanego i ukochanejSprawdź, jakie są najpiękniejsze prezenty na Dzień Matki! Galeria Prezenty na Dzień Mamy
Więcej wierszy na temat: Życie « poprzedni następny » Arek. 1981 - 2005 Znów trudno powstrzymać łzy, Mimo, ze minął już rok, Trudno otrząsnąć się z tego, Pogodzić się, że nie ma już go... Był wzorem i ideałem, Każdy chciał być taki właśnie, Wielki talent i przyszłość, Jego gwiazda świeciła coraz to jaśniej... Aż do dnia 16 września, Gdy został do nieba powołany, Nasz Arek, opuścił Ziemię, Nasz najlepszy, nasz kochany... Pusto jest teraz na świecie, Ciągle odczuwa się jego brak, Boże...! To jest niesprawiedliwe! Gdy czlowiek umiera w wieku 24 lat... A teraz co ja mogę...? Kolejna łezka się w oku kręci, Patrzę w niebo i krzyczę, by wrócił, W pierwszą rocznicę jego śmierci... Napisany: 2006-09-16 Dodano: 2006-09-16 12:27:22 Ten wiersz przeczytano 31314 razy Oddanych głosów: 16 Aby zagłosować zaloguj się w serwisie « poprzedni następny » Dodaj swój wiersz Wiersze znanych Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński Juliusz Słowacki Wisława Szymborska Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński Halina Poświatowska Jan Lechoń Tadeusz Borowski Jan Brzechwa Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer więcej » Autorzy na topie kazap Ola Bella Jagódka anna AMOR1988 marcepani więcej »
W dniu 8 maja 1943 r. został rozstrzelany Władysław Szlengel, polski poeta pochodzenia żydowskiego, autor tekstów kabaretowych i piosenek. W pierwszej części Archiwum Ringelbluma znalazło się kilkanaście utworów satyrycznych, które Szlengel napisał przed akcją likwidacyjną. W drugiej części Archiwum umieszczono kolejne wiersze, „Małą stację Treblinki”, „Paszport”, „Za pięć dwunasta!!!”, „Telefon” i inne. Władysław Szlengel / Władysław Szlengel urodził się w Warszawie w 1912 lub 1914 roku. [1] Mieszkał z rodzicami w kamienicy przy ulicy Waliców 14. Jego ojciec, Maurycy Szlengel, był artystą malarzem i scenografem, zmarł w 1934 r., natomiast matka, Mala z domu Wermus, zmarła dwa lata później. Nie mamy wiele informacji na temat jego najbliższej rodziny — wiadomo, że miał brata (lub braci) i żonę, ale nie znamy nawet jej imienia. Uczniowie 3-klasowej Szkoły Kupieckiej Zgromadzenia Kupców m. st. Warszawy z ul. Waliców. W pierwszej ławce siedzi pierwszy z lewej Władysław Szlengel, fot. NN, przed ŻIH Szlengel ukończył Szkołę Kupiecką Zgromadzenia Kupców w Warszawie. W okresie międzywojennym współpracował z pismami: „Nasz Przegląd” (tam też debiutował 31 sierpnia 1930 wierszem Cjankali), „Chochoł”, „Szpilki”, „Robotnik”, „Sygnały”. W swoich utworach podejmował tematykę żydowskiej tożsamości, relacji polsko-żydowskich, a także komentował bieżące wydarzenia międzynarodowe. Jego piosenki były nagrywane przed wojną na płytach Syrena-Electro i Odeon, śpiewali je popularni piosenkarze z okresu lat 30., Adam Aston, Mieczysław Fogg czy Wiera Gran. Uczniowie 3-klasowej Szkoły Kupieckiej Zgromadzenia Kupców. W pierwszym rzędzie, pierwszy z prawej Władysław Szlengel, fot. NN, przed 1933 / Zbiory ŻIH Uczniowie 3-klasowej Szkoły Kupieckiej Zgromadzenia Kupców. W pierwszym rzędzie pierwszy z lewej Władysław Szlengel, fot. NN, przed 1930 / Zbiory ŻIH Układał też polskie wersje przebojów zagranicznych i utworów filmowych. W piosenkach pisanych w stylu andrusowskim oddawał warszawski folklor, utrwalał wizerunki postaci z niższych sfer, ulicy czy półświatka (Panna Andzia ma wychodne, Jadziem, panie Zielonka, Dziewczyna z Podwala). Pisał teksty dla kabaretów, Cyrulika Warszawskiego, Ali Baby i teatrów rewiowych — teatru Wielka Rewia, Małe Qui Pro Quo, Tip-Top. Władysław Szlengel przed afiszem filmu „Hrabia Monte Christo”,lipiec 1930 r. Zbiory ŻIH Po wybuchu wojny wziął udział w obronie Warszawy. Po kampanii wrześniowej przedostał się z żoną do Białegostoku, gdzie pracował jako konferansjer i kierownik literacki w Polskim Teatrze Miniatur. Następnie przeniósł się do Lwowa, gdzie występował we Lwowskim Teatrze Miniatur. Po wybuchu wojny sowiecko-niemieckiej wrócił do Warszawy i ponownie zamieszkał z żoną w kamienicy na ul. Waliców, która znalazła się na terenie getta. W getcie kontynuował działalność poetycką i artystyczną. W kawiarni Sztuka przy ul. Leszno zorganizował kabaret literacki; największym przebojem był wykonywany przez Wierę Gran Jej pierwszy bal, utwór skomponowany przez Władysława Szpilmana ze słowami Szlengla na motywach walca To dawny mój znajomy z opery Ludomira Różyckiego Casanova. Atrakcją programów był wystawiany od marca 1942 r. Żywy Dziennik, czyli fraszki, wierszyki, kalambury, parodie stanowiące prześmiewczą kronikę getta. Szlengel był jednym z inicjatorów tego cyklicznego widowiska nawiązującego do formy i treści gazety codziennej. Pisał teksty, był także jednym z występujących aktorów i prowadził konferansjerkę. Władysław Szlengel (z prawej) i Ignac ŻIH Jak pisał Ringelblum, utwory Szlengla cieszyły się powodzeniem, wzruszały słuchaczy do łez, gdyż były na czasie, poruszały tematy, którymi żyło i pasjonowało się getto. [2] Recytowano je na wieczorach literackich, krążyły przekazywane z rąk do rąk w odpisach maszynowych lub hektografowanych. Halina Birenbaum, która przeżyła getto warszawskie, wspominała, że wiersze Szlengla czytano wieczorami w domach, w szopach, na placówkach, przekazywano ich odpisy z rąk do rąk, przekazywano ustnie. Pisane w getcie na gorąco, w palącym, piekielnym transie wydarzeń w ciągu tych lat – były żywym odzwierciedleniem naszych uczuć, myśli, pragnień, bólu i bezlitosnej walki o każdą chwilę życia. [3] Sam Szlengel pisał o nich: Wiersze moje (…) pisałem w antraktach straszliwych zdarzeń, echa których doszły i do was, przyjaciele. Jak uśmiechy uspokajające umierającego między jednym drgnieniem bólu a drugim — zjawiały się smutne te rymy i rytmy. [4] W swoich utworach dokumentował też zagładę narodu żydowskiego. Po wielkiej akcji likwidacyjnej wiersze Szlengla stały się kroniką bieżących nastrojów, nadziei i obaw resztek ludności getta. [5] Do najbardziej znanych należą: Okno na tamtą stronę, Obrachunek z Bogiem, Dwie śmierci, Kontratak, Paszporty, Rzeczy, Mała stacja Treblinki. Władysław Szlengel, „Mała stacja Treblinki"Archiwum Ringelbluma W ostatnich utworach, pisanych między styczniem a kwietniem 1943 roku, Szlengel splata wątek polskiego i żydowskiego ruchu oporu. Jak wskazuje Ruth Shenfeld, w wierszu Za pięć dwunasta!!! Szlengel parafrazuje Redutę Ordona Adama Mickiewicza, pean na cześć walczących do ostatka powstańców listopadowych. [6] Władysław Szlengel, „Za pięć dwunasta!!!"Archiwum Ringelbluma Za pięć dwunasta!!! Nam schodzić nie kazano Pod strych, jak koty – po szczeblach drabiny Przeskakiwaliśmy w pocie i w strachu. Czekamy na noc – od szóstej rano, My, co trawimy rozpacz godziny W lochach skuleni – plackiem na dachu. Na dachu z twarzą martwą i bladą Schował się brat – taki drżący Żyd, Co chciałby zniknąć pod cieniem komina... (...) Swoje wiersze wydawał konspiracyjnie w zbiorkach kolportowanych w formie maszynopisów: Wołanie w nocy, Donos poetycki, Zahlen bitte, Wiersze z dni ostatnich. Z myślą o przyszłym odbiorcy przygotował w styczniu 1943 roku zbiór wierszy pisanych w getcie, któremu nadał tytuł Co czytałem umarłym. Poprzedził go słowem skierowanym Do polskiego czytelnika, w którym wyrażał nadzieję, iż tom ten stanie się kiedyś publicznie dostępny i że może weźmie [do ręki] te karty Polak-demokrata, dla którego męka narodu, który dzielił z nim lata dobre i złe — nie będzie obojętna. [7] Kartka umieszczona na drzwiach wejściowych z informacją, jak dzwonić do poszczególnych lokatorów - wśród nich Władysława Szlengla - mieszkania przy ul. Świętojerskiej 34 w getcie warszawskim. Archiwum Ringelbluma W pierwszej części Archiwum Ringelbluma znalazło się kilkanaście wierszy satyrycznych, które Szlengel napisał przed akcją likwidacyjną. W drugiej części Archiwum umieszczono kolejne wiersze, Małą stację Treblinki, Paszport, Za pięć dwunasta!!!, Telefon, a także Rzeczy, który Szlengel napisał na konkurs ogłoszony przez czasopismo literackie „Kultura Jutra”. Zdaniem Samuela D. Kassowa, jest mało prawdopodobne, aby Szlengel był współpracownikiem Oneg Szabat, głównie ze względu na jego przynależność do żydowskiej policji, z której wystąpił na początku wielkiej akcji likwidacyjnej. [8] Część rękopisów Szlengla została ukryta w podwójnym blacie stołu – odnalazły się przypadkowo dopiero w latach sześćdziesiątych. [9] Szlenglowi udało się uniknąć wywózki z getta dzięki temu, że był przypisany do szopu szczotkarzy. Mieszkał wówczas z żoną przy ul. Świętojerskiej 34, jego sąsiadem był Marek Edelman. Kontynuował tam pisanie Żywego Dziennika i wygłaszał go na spotkaniach literackich. Planował napisać powieść o teatrze polskim, pracował nad sztuką Pomnik Judasza oraz nad Encyklopedią Getta Warszawskiego. Nie zachował się jednak żaden z tych tekstów. W przejmującym prozatorskim tekście Co czytałem umarłym opisał akcję selekcyjną w szopie szczotkarzy, która rozpoczęła się 18 stycznia 1943 roku. Po akcji udało mu się kilkakrotnie — jako rzekomemu konwojentowi transportu z szopu – opuścić getto. Szukał ratunku, oparcia i kryjówki u swoich przyjaciół po aryjskiej stronie. Bez skutku. W obliczu tych starań wyjątkowo boleśnie brzmi jego wiersz „Telefon”: Władysław Szlengel, „Telefon".źródło: Archiwum Ringelbluma Telefon Z sercem rozbitym i chorym Z myślami o tamtej stronie Siedziałem sobie wieczorem Przy telefonie. I myślę sobie: zadzwonię – Do kogoś po tamtej stronie, Gdy dyżur mam przy telefonie Wieczorem – I nagle myślę: na Boga – Nie mam właściwie do kogo W roku trzydziestym dziewiątym Poszedłem inną drogą. Rozeszły się nasze drogi Przyjaźni ugrzęzły w toni I teraz, no proszę – nie mam Nawet do kogo zadzwonić. W czasie powstania w getcie ukrywał się w schronie Szymona Kaca przy ulicy Świętojerskiej 36. Po wykryciu schronienia przez Niemców został wraz z żoną rozstrzelany w dniu 8 maja 1943 r. Te wiersze miałem kiedyś czytać ludziom, którzy wierzyli w przetrwanie, miałem razem z nimi przeglądać ten tomik jako pamiętnik szczęśliwie przebytego koszmarnego okresu, wspomnienia z dna piekła — towarzysze mojej wędrówki odeszli, a wiersze stały się w przeciągu jednej godziny wierszami, które czytałem umarłym. [10] ---------------------------------- Utwory Szlengla zostały opublikowane w: Archiwum Ringelbluma. Konspiracyjne Archiwum Getta Warszawy, t. 26: Utwory literackie z getta warszawskiego, oprac. Agnieszka Żółkiewska, Marek Tuszewicki, Warszawa 2017. Przeczytaj też: „Drzwi otwarte, a za drzwiami — strach. Posłuchaj piosenek Władysława Szlengla z getta warszawskiego” Nieznane zdjęcie Władysława Szlengla z 1938 roku Przypisy: [1] Nie odnaleziono dokumentów potwierdzających rok urodzenia poety. Większość not biograficznych podaje rok 1914, jednakże w pochodzących z 1940 r. materiałach Wydziału Propagandy i Agitacji Białostockiego Komitetu Obwodowego Komunistycznej Partii (bolszewików) zawierających spis pisarzy, malarzy, artystów i aktorów w obwodzie białostockim, Władysław Mojsejewicz Szlengel figuruje jako urodzony w 1912 r. w Warszawie. Najprawdopodobniej informacja ta pochodzi bezpośrednio od samego poety. [2] Emanuel Ringelblum, Pisma Emanuela Ringelbluma z bunkra, pełna edycja Archiwum Ringelbluma, t. 29a, opr. Eleonora Bergman, Tadeusz Epsztein, Magdalena Siek, ŻIH, Warszawa 2018, [3] Za: Samuel D. Kassow, Kto napisze naszą historię?, s. 520, Słowo, które nie ginie nigdy, „Nowiny Kurier”, 21 października 1983. [4] Władysław, Szlengel, Do polskiego czytelnika [w:] Władysław Szlengel, Co czytałem umarłym, op. cit., [5] Samuel D. Kassow, Kto napisze naszą historię?, op. cit., s. 526. [6] Ibidem, [7] Władysław, Szlengel, Do polskiego czytelnika, op. cit., [8] Samuel D. Kassow, Kto napisze naszą historię?, op. cit., s. 320. [9] Ibidem, s. 528. [10] Władysław, Szlengel, Co czytałem umarłym, op. cit., s. 1. Źródła: Samuel D. Kassow, Kto napisze naszą historię? Ukryte Archiwum Emanuela Ringelbluma, przekł. Grażyna Waluga, Olga Zienkiewicz, Wyd. ŻIH, Warszawa 2017. Emanuel Ringelblum, Pisma Emanuela Ringelbluma z bunkra, pełna edycja Archiwum Ringelbluma, t. 29a, opr. Eleonora Bergman, Tadeusz Epsztein, Magdalena Siek, ŻIH, Warszawa 2018. Magdalena Stańczuk, Władysław Szlengel: poeta nieznany: wybór tekstów, Wyd. Bellona, Warszawa 2013. Władysław Szlengel, Co czytałem umarłym, Tekst opracowany na podstawie: Władysław Szlengel, Co czytałem umarłym, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1979, Wydawca: Fundacja Nowoczesna Polska, źródło: Projekt współfinansowany ze środków Taube Philantropies. The project is generously supported by the Taube Philantropies.
„Dom to wcale nie są ściany i sufity, i podłogi, ale ręce naszej mamy”: napisała Anna Kamieńska. Dziś Dzień Matki. Wyjątkowe święto w polskim kalendarzu. 26 maja wielu z nas chce powiedzieć naszym mamom kilka miłych słów. Jeśli nie macie pomysłu – warto szukać inspiracji w literaturze. Życzenia na dzień mamy mogą nawiązywać na przykład do pięknej poezji polskiej. Wspaniałym natchnieniem bywają wiersze znanych twórców. Tutaj znajdziecie garść inspiracji. Oto 3 wiersze na dzień mamy, a także parę tematycznych informacji związanych z polską liryką. Dzień Matki to wyjątkowy czas. Warto poszukać więc oryginalnych życzeń i wierszy. Odpowiednio dobrane, przemyślane teksty na długo zostaną w pamięci oraz sercach mam. Nie ma co do tego wątpliwości! Wiersze dla mamy to świetna alternatywa dla zwykłych życzeń lub dobra inspiracja. Warto sięgnąć po wersy największych polskich poetów. Wśród nich na pewno każdy znajdzie idealne wiersze na dzień mamy. grafika: twórczość własna, ilustracja: Pixabay Matka w poezji polskiej Motyw matki w literaturze polskiej to bardzo ciekawy i złożony temat. Wiele różnych tekstów znamy z lat szkolnych. Ciekawy obraz matki pojawia się w „Dziadach”, cz. III, A. Mickiewicza, „Nie-Boskiej komedii” Z. Krasińskiego czy „Nocach i dniach” M. Dąbrowskiej. Skupmy się jednak na liryce. W poezji twórcy często poświęcali swoim rodzicielkom oraz opiekunkom wzruszające, intymne utwory. Inni pisali żartobliwe wierszyki dla mamy. Wszystkie są warte zainteresowania. Wielu polskich twórców napisało utwory, które można traktować jako życzenia dla mamy. Jedne są poważne, poruszające, inne zabawne, budzące uśmiech. Jeśli interesują Was wiersze na dzień mamy, spójrzcie na utwory najsłynniejszych poetów krajowych! Zobaczcie jakie teksty pisali A. Mickiewicz, J. Słowacki, S. Wyspiański, Gałczyński, Baczyński, Z. Herbert, M. Konopnicka, K. Wierzyński, T. Różewicz, W. Bełza, A. Osiecka, A. Zagajewski, J. Twardowski czy M. Pawlikowska-Jasnorzewska, J. Liebiert i W. Młynarski. Na pewno wśród nich znajdziecie idealne wiersze na Dzień Matki. Należy też wspomnieć o kilku lirycznych tekstach. Jednym z najstarszych, najbardziej poruszających utworów jest średniowieczny „Lament świętokrzyski”, gdzie obserwujemy matkę, której przyszło utracić syna. Inny warty wymienienia wiersz to „Do Matki Polki” Mickiewicza, który ma wymiar patriotyczny. Wiele utworów swojej rodzicielce poświęcił Słowacki. Jeden z piękniejszych to „Rozłączenie”, czyli wiersz, który wyraża żal oraz tęsknotę za tym, co bliskie. Przykładem innego utworu o macierzyńskiej tematyce jest też „Spotkanie z matką” Gałczyńskiego. Matka w wierszu to pierwsza, najważniejsza nauczycielka dziecka. Przekazuje mu wiedzę o istotnych prawach rządzących światem. Kolejny warty wzmianki utwór to „,Matka” Herberta. Autor twierdzi w nim, że matka nie tylko daje życie swemu dziecku, ale towarzyszy mu nawet, kiedy jest ono dorosłe. Stara się chronić je przed złem, wybacza błędy. Niestety, dziecko potrafi to docenić dopiero wtedy, gdy matki zabraknie. Następny ciekawy utwór to „Zwykłe matczysko” Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej. W tym wierszu mama to „anioł dobroci”, kochający swoje dziecko ponad wszystko i mimo wszystko. Pixabay Wiersze na dzień mamy „Kiedy matka odwróci oczy od swojego dziecka, dziecko zaczyna błądzić i ginie w świecie pozbawionym miłości i ciepła”: napisał Tadeusz Różewicz w „Matka odchodzi”. Nie sposób wymienić wszystkich polskich utworów lirycznych poświęconych rodzicielkom i opiekunkom, ale warto znać choć kilka. Poniżej 3 wiersze na dzień mamy. Ku refleksji, inspiracji lub dla uśmiechu. Jan Twardowski, „Matka” Nieludzki urok gwiazd nad sputnikami nieludzki pomysł śmierci nieludzkie cierpienie nieludzki czas co czeka z krótkim nożem renty nieludzkie piękno mistrzów a tu zwykła matka jej nos okulary i pacierz na stole moczopędna pietruszka z selerem sałatka i bardzo ludzka miłość z początkiem romantycznym z krzyżykiem na końcu bez środka Władysław Bełza, „Jak kochać mamę” Zewsząd mię pytasz figlarna dziatwo, Jak kochać mamę? — a to tak łatwo: Zawsze jej tylko spełniaj rozkazy, Strzeż się najlżejszej na sercu skazy; Bądź wzorem cnoty i pobożności: A tem już dowód dasz swej miłości. Bo czymże innym jej okażecie, Że ją kochacie i miłujecie? Cóż jej — nad własność twoją jedyną, Nad czyste serce, oddasz dziecino? Skoro ty jeszcze, mały aniele, Sam do rozdania masz tak niewiele? Więc tem ja naprzód kochaj serdecznie, Że w domu będziesz sprawiał się grzecznie; Tem, że do nauk, synku mój miły, Będziesz się garnął co starcza siły; Tem, że się nawet strzec będziesz cienia Powodu, do jej łez i zmartwienia. Słowem, dziecino, na każdym kroku, Ową cześć dla niej miej na widoku! Bo cnota, pilność, piękne przymioty, To tajemniczy ów kluczyk złoty, Co ci w nagrodę, drobiazgu hoży, Na rozcież serce matki otworzy! Wisława Szymborska, „Urodzony” Więc to jest jego matka. Ta mała kobieta. Szarooka sprawczyni. Łódka, w której przed laty przypłynął do brzegu. To z niej się wydobywał na świat, na niewieczność. Rodzicielka mężczyzny, z którym skaczę przez ogień. Więc to ona, ta jedyna, co go sobie nie wybrała gotowego, zupełnego. Sama go pochwyciła w znajomą mi skórę, przywiązała do kości ukrytych przede mną. Sama mu wypatrzyła jego szare oczy, jakimi spojrzał na mnie. Więc to ona, alfa jego. Dlaczego mi ją pokazał. Urodzony. Więc jednak i on urodzony. Urodzony jak wszyscy. Jak ja, która umrę. Syn prawdziwej kobiety. Przybysz z głębin ciała. Wędrowiec do omegi. Narażony na nieobecność swoją zewsząd, w każdej chwili. A jego głowa to jest głowa w mur ustępliwy do czasu. A jego ruchy to są uchylenia od powszechnego wyroku. Zrozumiałam, że uszedł już połowę drogi. Ale mi tego nie powiedział, nie. – To moja matka – powiedział mi tylko. Pixabay autor: Urocznica, źródła: zdjęcia: Pixabay 3 ciekawostki na Dzień Matki, czyli fakty na 26 maja
Bolesław Leśmian Opinie: Wystaw opinię Ten produkt nie ma jeszcze opinii Czas dostawy:plik do pobrania Koszty dostawy: Odbiór osobisty zł brutto Kurier DPD zł brutto Paczkomaty InPost zł brutto Orlen Paczka zł brutto Kurier InPost zł brutto Kod producenta: 978-83-242-3264-2 Mija osiemdziesiąta rocznica śmierci Bolesława Leśmiana i zarazem sto czterdziesta rocznica jego urodzin. Mimo upływu lat twórczość autora Sadu rozstajnego (1912), Łąki (1920), Napoju cienistego (1936) oraz Dziejby leśnej (1938) fascynuje nadal. Więcej: fascynuje coraz bardziej! Dzisiaj mamy już pewność, że miejsce Leśmiana jest na szczycie Parnasu polskiej literatury, obok takich twórców jak Jan Kochanowski, Adam Mickiewicz, Cyprian Kamil Norwid czy Wisława Szymborska i Czesław Miłosz. A jednocześnie uświadamiamy sobie, że jego poezja ciągle i uporczywie wymyka się analizom i refleksjom literaturoznawczym; nie poddaje się też historycznoliterackiej kwalifikacji. Leśmian był zawsze poetą osobnym, za życia – prawie nieobecnym. W dwudziestoleciu międzywojennym uważano go za młodopolskiego epigona, nierozumiejącego współczesności. Wiele lat po śmierci poety Czesław Miłosz pisał: „Ważną nauką powinna być pomyłka mojego pokolenia co do Leśmiana, bo przesłonił go nam jego język młodopolski, a więc staroświecki (...), czyli byliśmy jak sprzedawca w sklepie konfekcji męskiej, który osądza dobro i zło według kroju ubrania”. Być może jest tak, że to właśnie Leśmian przeniósł model wrażliwości literackiej polskiego modernizmu w przyszłość – w sposób najbardziej wiarygodny, najpełniejszy i najbardziej przejmujący. Poezja Leśmiana stawia pytania najbardziej fundamentalne. Dotyczą one istoty Boga, Miłości, Śmierci, Niebytu i Zaświatów. Dla twórcy Dwojga ludzieńków granice pomiędzy tymi pojęciami nie istnieją. W tej poezji Świat oraz Byt nie są warunkiem koniecznym dla zaistnienia Miłości. Kochankowie po śmierci „sił resztką dotrwali do wiosny, do lata,/ By powrócić na ziemię – lecz nie było już świata”... Z upływem lat poezja Leśmiana staje się coraz większą filozoficzną łamigłówką w poetyckim stanie skupienia. Ale przede wszystkim – budzi w nas ciągle, może nawet coraz intensywniej, egzystencjalny niepokój, rodzaj tęsknoty za światem ciszy i niebytu, których natury nie jesteśmy w stanie rozpoznać, chociaż wiemy, że istnieją i są na wyciągnięcie ręki. Poeta zbliża się w swojej twórczości do tej tajemnicy i to w stopniu, który był udziałem niewielu polskich pisarzy. Czyni to w sposób, który uwiarygodnia siłę poezji i siłę polskiego słowa, na zasadach, które on sam i na własny rachunek tworzy. Ten tom wierszy Bolesława Leśmiana, wraz z refleksją na ich temat najwybitniejszych polskich „leśmianologów”, oddajemy do rąk Państwa – w nadziei, że wzbudzą one Państwa zachwyt i zainicjują refleksję: pytanie o... SENS. Andrzej Nowakowski TytułLecz nie było już świata Miłość i śmierć Wiersze AutorBolesław Leśmian Językpolski WydawnictwoUniversitas ISBN978-83-242-3264-2 Rok wydania2020 Kraków Wydanie1 Liczba stron140 Formatpdf -9% A może tego nie było... Tomik poetycki „A może tego nie było”, autorstwa Marka Andrzeja Dębskiego obejmuje swą zawartością utwory odnoszące się do znanej nam wszystkim przestrzeni. Liczne wspomnienia, metafory oraz wyraziste porównania pozwoliły autorowi stworzyć spójną, poetycką całość, która doskonale podkreśla prozę codziennego życia. W kolejnych utworach odnajdziemy wspomnienie pierwszej miłości, wiernej przyjaźni, niepohamowanej niczym radości, a także cichą, nostalgiczną tęsknotę, czy nadzieję pokładaną w modlitwie. Zawartość tomu pozwoli nam docenić siłę tkwiącą w narodowej tradycji i przekazywanych z pokolenia na pokolenie wartościach. To one bowiem są niczym zapisane w pamięci drogowskazy, które w trudnych momentach wskazują właściwą drogę. -25% Czas wierszy Dlaczego sięgamy po poezję? Dlaczego w zabieganym świecie wciąż jeszcze potrzebujemy refleksji tak różnej od tego, co proponuje nam rzeczywistość? Odpowiedź na te pytania odnajdziemy dzięki wierszom Grażyny Łuczak. Liryka tej autorki to zatrzymanie ulotności chwili, przejawiające się w subtelnych obserwacjach, pozwalających nam na inne spojrzenie na codzienność. W wierszach Łuczak objawia się niezwykła symetria rzeczywistości, przedstawiona w starej alchemicznej prawdzie o korespondencji światów, o tym, że wszystko jest ze sobą powiązane, że to, co dzieje się wokół nas, ma swój głęboki odpowiednik w życiu wewnętrznym człowieka i może na nie wpływać. Ale ta poezja to nie tylko liryka wyznania. To także apel o to, byśmy żyli, trwali, walczyli o siebie i ludzi, których kochamy; byśmy nie poddawali się mimo najboleśniejszych przeciwności losu. Autorka pisze: „Dokąd tak biegniesz? Po co się ścigasz? Weź zatrzymaj się na chwilę. Rozejrzyj się tu i teraz. Pędząc nie spostrzeżesz znaku od szczęścia”. Któż z nas nie podpisze się pod tym słowami? -24% Defraudacja czasoprzestrzeni Defraudacja czasoprzestrzeni to zbiór jednocześnie łatwych, jak i trudnych wierszy, zapraszających nas do zastanowienia się nad tym, co w życiu… przeżywamy. „Grzeszyłem bo tak trzeba było się łudziłem by lżej się żyło czas trwoniłem bo go nie starczyło ciągle marzyłem kiedy to było… całe to późniejsze życie chaotyczny korowód nadgodzin i rat nadziei ciągłych na lepsze jutro miłości przeżytych zaledwie skrótowo z drżącym sercem odpamiętnię dawno już przeżyte chwile oprawię je rozszalałym tętnem Na tyle mnie dziś stać na tyle” Choć tomik Defraudacja czasoprzestrzeni niesie ze sobą zadumę nad życiem, to potrafi również wywołać uśmiech na twarzy dzięki sprytnym spostrzeżeniom Autora i jego ciekawym opisom ludzkiej egzystencji. Mimo wymagającej treści, wiersze czyta się łatwo dzięki ich delikatnemu rytmowi i subtelnemu rymowi. Pozycja dla wszystkich, którzy lubią się na chwilę zatrzymać, zagłębić w przyjemną poezję i zadumać nad trafnością zawartych w niej opisów. -9% Fraszki igraszki 10 „Zdecydowana większość woli flaszkę niż fraszkę”. Takim cytatem rozpoczynamy dziesiątą już przygodę z „Fraszkami igraszkami” Witolda Oleszkiewicza. Jaki tym razem wydźwięk i przekaz mają utwory? Przepełnione humorem fraszki, odzwierciedlają realia rzeczywistości, a trudne tematy ujęte w sposób lekki i zabawny pokazują, że nie wszystko należy brać na poważnie. Frywolny zbiór wierszy, należy traktować z przymrużeniem oka. Interpretowanie bowiem poszczególnych ważnych spraw z dystansem i pełną swobodą powoduje, że analizowanie fraszek igraszek da czytelnikowi ciekawą rozrywkę i dobrą zabawę. -25% Garść pełna uczuć „Garść pełna uczuć” to poetycka opowieść o miłości – zbiór wierszy, w których autorka, Anna Michałowicz, zabiera nas w literacką podróż po meandrach najpiękniejszego uczucia, od tysięcy lat inspirującego pisarzy, artystów i kompozytorów. Bo miłość uskrzydla, daje nadzieję, inspiruje, leczy, przełamuje tabu i ocala przed zwątpieniem. W swoich wierszach poetka pokazuje niezwykłą energię miłości, zapraszając czytelników do świata pełnego myśli, emocji i wrażeń – świata fascynującego, delikatnego, subtelnego, w którym chcemy przebywać, doświadczając uczuć dostępnych wyłącznie za sprawą poezji. -26% Gips i jaśmin Federico García Lorca (1898-1936) to najczęściej wydawany na świecie poeta języka hiszpańskiego. Coraz to nowi tłumacze próbują zmierzyć się z jego poezją, jak również z jego dziełami scenicznymi, chętnie grywanymi przez liczne teatry. Kolejnym polskim poetą i tłumaczem, który w swoim wyborze proponuje czytelnikom „swojego” Garcíę Lorkę, jest Leszek Engelking, autor przekładów wielu klasyków poezji światowej oraz poetów współczesnych. Zatytułowany Gips i jaśmin wybór zawiera utwory ze wszystkich okresów twórczości hiszpańskiego poety, od debiutanckiej Księgi wierszy, która powstawała od roku 1918, po Lamentację na śmierć Ignacia Sánchez Mejíasa i wydane pośmiertnie tomy Poeta w Nowym Jorku i Dywan tamarycki, akcent położony jednak został na dzieła najpóźniejsze, jak się wydaje, najdojrzalsze, najbardziej oryginalne i najdoskonalsze. Dzieło poety łączy wpływy folkloru hiszpańskiego (zwłaszcza andaluzyjskiego), nie tylko słownego, lecz również muzycznego, z nowatorstwem awangardy lat dwudziestych i trzydziestych XX wieku. Mroczna, sensualna i namiętna poezja Lorki, operująca często śmiałymi zestawieniami słownymi, pełna jest motywów i tematów, rekwizytów i archetypicznych obrazów najbardziej podstawowych dla kultury dowolnego czasu. To pozwala jej potrącać głęboko ukryte struny wrażliwości bardzo różnych i naprawdę licznych czytelników i słuchaczy. Jak pisał wielki amerykański poeta William Carlos Williams, García Lorca „był popularny w Hiszpanii jak żaden poeta od czasów Lopego de Vegi”.
pierwsza rocznica śmierci mamy wiersze